Być jak Kot w Butach
Każdy z nas w jakimś momencie swojego życia utożsamiał się z filmowym bohaterem czy bohaterką i chciał żyć tak, jak on/ona. Nie inaczej jest z Kotem w Butach! W końcu kto z nas nie chciałby żyć w wielkim i doskonałym stylu, z fantazją, w doskonale skrojonym stroju i z wdziękiem (oraz spojrzeniem), który skruszy nawet najtwardsze i odporne serca? Właśnie… A do tego być tak szarmanckim i honorowym jak on? Jest to sporo do udźwignięcia, ale spróbujmy.
W dobrym stylu, niekoniecznie starym
Już na samym początku mówimy "nie" wszystkim skórom i naturalnym futrom. No chyba że to nasze, wyhodowane na własnym ciele. I mówimy też "nie" szpadzie lub jakiejkolwiek białej broni. Za to "tak" mówimy wszelkim rudościom. Ten kolor od wielu sezonów święci triumfy i Kot pokazuje, jak go nosić.
Naprawdę jednak zerkając w stronę naszego Kota, chodzi nam o umiar. Puszek Okruszek – swoją "stylówę" oparł bowiem na kilku charakterystycznych akcesoriach – wspomnianej szpadzie, kapeluszu, pelerynie i legendarnych butach. I o to chodzi – o coś charakterystycznego, coś, po czym jesteśmy w stanie rozpoznać innych i być rozpoznanymi. Czerwone usta do nagiej skóry (dla starszych)? Jasne! Charakterystyczne warkoczyki z kolorowymi frotkami czy koszulka z ukochanym zespołem (dla młodszych)? Jak najbardziej! Może warto zatem przejąć taki sposób na rozpoznawalność?
Z ułańską, a raczej kocią fantazją
Z fantazją może być nieco gorzej. Nie każdy może ją mieć, a nie da się tego wyuczyć. Dość powiedzieć, że nasz Kot takową ma. Od urodzenia. I to wręcz ułańską – emocjonalną, niestandardową. Gorąca krew, odwaga, nieposkromiona wyobraźnia praktycznie na granicy szaleństwa – to właśnie charakteryzuje naszego El Pazurroko. Ale czego się nie robi dla uciśnionych? Nawet kosztem ośmiu z dziewięciu żyć.
Czy my też tak chcemy? Niekoniecznie, choć czasami – w świecie szybkiego życia, ciągłego napięcia i natłoku obowiązków – przydałoby nam się trochę luzu i relaksu. Nawet odrobiny fantazji. Oczywiście nie kosztem naszego życia – jedynego, jakie mamy. Co więc możemy zrobić? Ot, choćby przygotować weekendowy maraton filmowy z udziałem Kota w Butach, Shreka i Kitty Kociłapki. Albo zorganizować rodzinny wypad do kina na najnowszą produkcję "Kot w Butach. Ostatnie życzenie", połączony z wizytą w parku trampolin. Czyż to nie jest fantazja? Nikt nam nie zabrania skakać zwinnie jak Puszek Okruszek. I nie dotyczy to tylko dzieci…
Oczy takie, że klękajcie narody
Jedno trzeba jasno przyznać – skromność nie jest mocną stronę Kota. Zresztą wiele rzeczy to nie jego specjalność i mocna strona – choćby dbałość o własne zdrowie i życie, o które zaczyna się martwić dopiero wtedy, gdy jest prawie za późno. Skąd my to znamy? Ze swojego doświadczenia, nieprawdaż? Może też warto zastanowić się nad tą kwestią, zanim urośnie nam długa, siwa broda?
Nie da się jednak zaprzeczyć, że słodkie kocie oczy, które nasz Okruszek "wykorzystuje" niczym broń wobec przeciwników, są do pozazdroszczenia. Czy też byśmy chcieli mieć taką broń? O tak. Czy mamy? Hmm… raczej nie. I nie próbujmy takowych robić, by nie skończyć z przepukliną oczną jak towarzyszący kotom w najnowszej produkcji piesek Perro.
Kot w butach: ostatnie życzenie \| Nowy zwiastun
Szarmancki – a jakże
Co ważne jednak – możemy być szarmanccy i honorowi jak nasz El Maczogato. To akurat jest mile widziane w każdym momencie, w każdej sytuacji. Kot w Butach jest w tym mistrzem. Podobnie jak w fechtunku i wykorzystywaniu swojej wrodzonej inteligencji. Wykazuje odwagę i spryt graniczący z przebiegłością. Dzięki temu, jak sam mówi: "chroni uciśnionych, walczy ze złem i niesprawiedliwością i nigdy nie zbacza z drogi". No prawie nigdy… ale właśnie tak powstają legendy.
Czyż wymienione cechy nie są godne naśladowania? Przekonajmy się sami, czy warto być zdolnym do poświęceń, nawet kosztem swoich marzeń.
Wybierzmy się na najnowszy film DreamWorks Animation w reżyserii Joela Crawforda ("Krudowie 2: Nowa era") już 6 stycznia. W wersji dubbingowanej Kot pouczy nas o życiu w swoim stylu głosem Wojciecha Malajkata.